Przejdź do głównej zawartości

Wyjście drugie...

Dzisiaj byłyśmy w Klubiku Malucha drugi raz. Zośka się od rana cieszyła na wyjazd, ale przed samym wyjściem z domu jakoś ochota minęła...

Na szczęście jak dojechałyśmy na miejsce i zobaczyła budynek ochota... i to wieeeelka ochota, wróciła.

Dzisiaj było jeszcze lepiej niż za pierwszym razem. Przez pierwsze półtorej godziny była bez mamy, przy zamkniętych drzwiach. Zobaczyła mnie dopiero jak wyszli umyć rączki przed jedzeniem. Nawet sama zjadła kanapkę. A potem było... malu, malu farbami :-)  Od czasu kamieni uwielbia to. 

Było fantastycznie!!! ZOcha zachwycona, wyszła z sali z wypiekami na twarzy a ja przeczytałam chyba ze sto stron książki :-)

Tylko w drodze powrotnej marudziła, że niech chce jechać do domu tylko do cioci Ewelinki, na zajęcia... :-) 

Zaczynam naprawdę wierzyć w to, że coś z tego będzie :-) 

Komentarze

  1. będzie, będzie:)
    moja też uwielbiała żłobek...teraz się mierzy z przedszkolem ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz