Przejdź do głównej zawartości

PALI SIĘ...

Dzisiaj będzie o mojej największej pasji.

Jestem strażakiem ochotnikiem.

Straż kręciła mnie odkąd pamiętam. Pewnie dlatego, że od dziecka miałam z nią styczność. Mój tata jest strażakiem ochotnikiem :-)

Strażakiem jestem więc od dawna. Jakiś czas temu miałam trochę przerwy. Wyprowadziłam się z naszej cudnej "wiochy" i siłą rzeczy było mi trudno "być".

Ale ponieważ na "wiochę" wróciłam to znowu zaczęłam "być".

Ja nie tylko jestem strażakiem. Ja mam prawdziwego świra na tym punkcie. Nie umiem opisać jak to jest kiedy słyszysz wyjącą syrenę. Nie ważne, która to godzina, nie ważne co robisz, wskakujesz do samochodu i jedziesz.
Nie raz walczysz ostro, nawet nie wiesz, że masz tyle sił. A potem wracasz, cały umorusany, z siniakami, trzęsącymi się od wysiłku rękami i jest super :-) 

Adrenalina jest niesamowita!!! 

Nie da się tego wytłumaczyć. Nie da się tego nauczyć. To się poprostu czuje i już!

Ostre spięcia z mężem mym były i są nadal na tym polu... Sorry husband... Life is brutal... Kochaj albo rzuć :-)

I Zocha też będzie to uwielbiać ;-)

Komentarze