Przejdź do głównej zawartości

Puzzlomanii ciąg dalszy...

Jak już pisałam uwielbiamy puzzle CzuCzu. ŁĄKĘ mamy, WIEŚ mamy. Do kolekcji brakowało nam tylko OCEANU. 

A tu niespodzianka! Tata wraca do domu z wielgachną torbą a w niej.. prezent od babci Eli - OCEAN. Babcia Ela mieszka far, far away, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami nad wielkim, zimnym morzem i dlatego właśnie tata było pośrednikiem w dostarczaniu prezentu. 

Kurcze, strasznie żałuję, że nie miałam przy sobie aparatu jak daliśmy Zośce to pudło. Istne szaleństwo. A jest się z czego cieszyć...


Już samo pudło jest duuużo większe. A układanka? Cała ma wymiary 98 x 68 cm! Wow!

Elementów jest 35.

No to do roboty! 





Elementy naprawdę spore...




A ile nowych zwierzątek do poznania...




A z tym poznawaniem łatwo nie jest. Według mamy to duże i czarne to wieloryb a według Zośki "jekin"... 




To z kolei ja nazywam jeżowcem ale osobnik mniejszy upiera się, że to "byba"...




Pracochłonne te puzzle... 








 Czasem trzeba zerknąć na opakowanie...





 Ale dajemy radę :-)






 Ha! Ha! Są nasze!!!





REWELACYJNE!!! Polecamy wszystkim dwulatkom :-) 


Komentarze

  1. Może macie ochotę na coś nowego - o poziom trudniejszego z CzuCzu? :) Jeśli tak, zapraszam do zabawy! http://newlife-newlove-newme.blogspot.com/2013/10/konkurs-moj-czuczu.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękujemy pięknie za zaproszenie :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz