Przejdź do głównej zawartości

Malu, Malu...

Moja gadająco-licząca królewna za każdym razem jak pytam co robili na zajęciach odpowiada "Malu, malu" hihi

I dzisiaj to nawet trochę prawdy w tym jest...



Pomidor, a jakże, pomalowany ;-) 

A swoją drogą to coraz bardziej podobają mi się pomysły cioci Ewelinki. 

I różne warzywka i różne kolory i różne techniki. 

Może nie do końca to widać na tym zdjęciu, a dla tych co widzą słabiej legenda:
pomidor - pomalowany kredką
ogórek - wyklejony plasteliną
sałata - wyklejona papierem

Jak dla mnie bomba :-)

Pierwszą rzecz jaką Zośka robi jak po nią przyjeżdżam na zajęcia to leci po swoją pracę. Zresztą nie tylko ona. Wszystkie dzieci natychmiast chwalą się swoim rodzicom tym co zrobiły. Zośka chwali się innym rodzicom też ;-)  

A jak już jesteśmy w domu i ktoś z domowników wróci to Zocha oczywiście od razu pędzi po swoje arcydzieło. 

Jest tak z siebie zadowolona i szczęśliwa, że coś zrobiła i może to komuś pokazać. A mi się ta jej radość strasznie podoba :-) Niesamowite jak taki kurdupelek potrafi się cieszyć całą swoją osóbką i zarazić tym innych.

Śmieszny osobnik z tej mojej Zochy, nie ma co!

Komentarze