U nas niestety chorowania ciąg dalszy:-(
Już wszystko wyglądało dobrze, katar przystopował, chrypa prawie ustąpiła. Na dzisiaj zaplanowany wyjazd do pradziadka Zośkowego i... nic z tego...
Noc przespana bez większych perturbacji, tylko trzy małe pobudki na piciu, piciu...
Pobudka jak nigdy - koło siódmej.
Matka wyskoczyła z łóżka, szybciutko pod prysznic. Wraca a tu tata mówi, że Zośka jakaś mocno przytulaśna, klei się do taty i ciepła dosyć na dodatek.
No i masz ci babo placek. Faktycznie ciepła cała. Termometr niestety pokazuję niezadowalający wynik :-( Oczy biedne, marne. "Tatal" znowu nonio opanował...
Nici z wyjazdu, Panadol zadany a jutro... kolejna wizyta u lekarza :-( buuuu :-(
Na zajęcia do Klubiku też nie pójdziemy...
Oj ciemne chmury nad nami i ciężkie czasy przed nami :-(
Już wszystko wyglądało dobrze, katar przystopował, chrypa prawie ustąpiła. Na dzisiaj zaplanowany wyjazd do pradziadka Zośkowego i... nic z tego...
Noc przespana bez większych perturbacji, tylko trzy małe pobudki na piciu, piciu...
Pobudka jak nigdy - koło siódmej.
Matka wyskoczyła z łóżka, szybciutko pod prysznic. Wraca a tu tata mówi, że Zośka jakaś mocno przytulaśna, klei się do taty i ciepła dosyć na dodatek.
No i masz ci babo placek. Faktycznie ciepła cała. Termometr niestety pokazuję niezadowalający wynik :-( Oczy biedne, marne. "Tatal" znowu nonio opanował...
Nici z wyjazdu, Panadol zadany a jutro... kolejna wizyta u lekarza :-( buuuu :-(
Na zajęcia do Klubiku też nie pójdziemy...
Oj ciemne chmury nad nami i ciężkie czasy przed nami :-(
Komentarze
Prześlij komentarz