Przejdź do głównej zawartości

Na grzyby! Tralallalallala! Na grzyby!

Sezon grzybowy uważam za otwarty :-)

Wybrałyśmy się dzisiaj z dziewczynamy na grzyby. Niby sucho, niby noce zimne ale ludzie już coś w koszykach noszą a i w radiu mówili, że grzyby są.

Babcia się z nas śmiała bo wiaderko wzięłyśmy sporawe...

Łatwo nie było, bo gorąco strasznie. Miejsce do którego pojechałyśmy to nawet nie las, tylko kilka choinek rosnących na skraju działki. Trawa ogromna. Wyższa od Zośki, więc Zośka miała problemy z chodzeniem. Hi hi dla niej to było jakby przez busz się przedzierała...

Poza tym doszła do wniosku, że się boi wchodzić między większe drzewa więc mamusia znowu dzisiaj ćwiczyła bicepsy... 

Ale grzyby były :-) Ha, ha!!! Maślaki!!! Całkiem sporo, całkiem spore i nie robaczywe.

Najwięcej znalazła oczywiście mamusia :-) "Miszczunio" grzybobrania! 

Ah ma się te oczy :-) Cztery...

Ale i Zuzia znalazła kilka. A Zofia bardzo istotny wkład w całą akcję miała, bo chodziła i nawoływała "Byby!, Byby!" 






Komentarze