Przejdź do głównej zawartości

GADAŚNA...

Wiedziałam, że dzieci kiedyś zaczynają mówić i wiedziałam, że mówią dużo ale żeby tak cały czas?!

Pierwsze słowo jakie powiedziała Zośka to było słowo - baba. Potem były szybko tata, dziadzia a na końcu mama. Z czasem dochodziły nowe słowa - miś, amam, piciu, pać, myjmyj itp. Na swoją siostrę cioteczną Zuzię nie wiedzieć czemu mówiła Julia. 

Było tego trochę. Potem zaczęła składać krótkie zdania. Mówiła całkiem sporo, czasem coś próbowała powtórzyć. Trwało to dosyć długo. 

Aż tu nagle, jakby w jednej chwili zaczęła gadać duuuuużo, budować dłuższe zdania i powtarzać wszystko co usłyszy. 

Podkreślam - WSZYSTKO!!! 

Zdarzyło się też ze dwa razy brzydkie słowo na k... Muuuuusimy uważać i pilnować się bardzo :-)

Najbardziej zaskakujące jest jednak dla nas jak Zośka sama użyje słowa którego wcześniej od niej nie słyszeliśmy :-) 


Ostatnio na przykład na moje pytanie "Gdzie jest tata?" odpowiedziała "Paci tata bum" (Tata pojechał samochodem do pracy).

To jej gadanie jest słodkie ale bywa też czasem męczące a przecież to dopiero początek :-) Za chwilę pewnie zaczną się pytania typu Co to? Po co? Dlaczego?

Ostatnio odwiozłyśmy tatę na jakieś spotkanie ze znajomymi i wracałyśmy samochodem do domu. Było około dwudziestej. Padał straszny deszcz. Jechałyśmy ze dwudzieścia minut i przez całą drogę syszałam:

"Deś pada duzi"
"Mamo deś pada duzi"
"Noć jeś mamooo"
"O bum jeś"
"Mamuś buuum jeś. Idziś?"
"O jaś (las) duzi" 

Jak wróciłyśmy do domu, babcia pyta Zośkę: "Gdzie masz tatę, co robi?"

Na to Zośka: "Tata pifo piciu-piciu"



Przesłodkie poprostu :-)

Komentarze