Przejdź do głównej zawartości

186. Co tam panie w świecie Zofii?


Ano w sumie nic nowego. Po staremu. Choooociaż...

Skończyły się ferie i to dla nas bardzo dobra wiadomość. 
Dlaczego zapytacie? 
Nie, nie. Zośka podczas ferii nie siedziało w domu. Co to, to nie. Na wyjazd niestety póki co pozwolić sobie nie mogliśmy, więc normalnie chodziła do przedszkola. 

Co się więc zmieni? Ano teraz są normalne zajęcia. W trakcie ferii grupa jest łączona, dzieci w różnym wieku. W zasadzie cały czas tylko zabawa. Zośka trochę się po prostu nudziła... 

Na szczęście wszystko wróciło do normy :-) Są zajęcia, są tylko Pszczółki. Jest super.

A już w najbliższą sobotę wielki dzień - Bal karnawałowy i Dzień Babci i Dziadka w przedszkolu. Będzie się działo... Już sama się nie mogę doczekać i jednocześnie nerwa mam jak diabli.

Na zamówienie Zośki kieckę... o przepraszam SUKNIĘ KRÓLEWNY - NIE księżniczki - szyję.

Też mnie cholibka podkusiło żeby się zgodzić. Niestety szycie garderoby idzie mi oględnie mówiąc raczej kiepsko. Męczę się więc i tym razem. 

Tak to wyglądało jeszcze dzisiaj rano...


Teraz to już jako taką stanowi całość. Jeszcze parę poprawek, kilka upiększeń i jakoś będzie...

A łatwo nie jest też dlatego, że z braku doświadczenie potrzebuję kieckę co jakiś czas poddać przymiarce na królewnie. Królewna i owszem suknię przymierzy, niestety na sekundy 3 mnie więcej...

Mam też już kolejne zamówienie. Tym razem na strój super bohatera... od Zochy oczywiście... Na razie sprytnie unikam tematu ;-)

Poza szyciem kiecki jak już tak się rozkręciłam to w końcu uszyłam jej worek na pościel przedszkolną. Do tej pory kocyś i podusia miały kwaterę w... reklamówce... No wiem, trochę siarka...

Worek już jest. Od razu został okrzyknięty workiem magicznym i stacjonuje od dzisiaj w przedszkolu.

Mało tego. Uszyłam jeszcze jeden. Ten z kolei do ubrań na zmianę. Takich wiecie, w razie awarii...

I wszystko w brązowo-sowiej stylistyce...


No i tak to właśnie u nas ostatnio.

W pozostałych kwestiach bez zmian. Pracy, szmalu  i fajnych perspektyw nadal brak. Ale nie poddaję się. Nadal wytrwale szukam a wiadomo... kto szuka to znajdzie ;-)
W każdym razie tak sobie powtarzam. 




Ah, zapomniałam. Od dzisiaj będę numerować posty. W sumie nie wiem po co, ale tak mi się wymyśliło ;-)

Komentarze