Przejdź do głównej zawartości

Nie znoszę placów zabaw...






Wiem, zaraz powiecie, że jestem dziwna, wyrodna i nietolerancyjna.


Rzadko bywamy z Zochą na placach zabaw. Ma własne podwórko, więc tak jakby własny plac zabaw. Na takich ogólnodostępnych, zorganizowanych bywamy bardzo rzadko. Mamy nawet jeden całkiem nowy w Skrzeszewie, ale ten to akurat zupełnie nic ciekawego. 

Zośka place zabaw oczywiście uwielbia. Dzisiaj na chwilę wpadliśmy na całkiem fajny plac zabaw w Legionowie. 

No i ja nie mogę... Nie nadaję się do pilnowania dziecka na placu zabaw!!! 

NIE TOLERUJĘ INNYCH DZIECI. 

Nic nie poradzę. Drażnią mnie strasznie. Wydają się jakieś takie rozbestwione, niegrzeczne, dzikie... Ciągle wydaje mi się, że zaraz zrobią Zośce krzywdę -  uderzą, zepchną, kopną. Może i niechcący ale jednak.

Pewnie jakby Zośka bawiła się na takim placu codziennie, to też czułaby się tam i zachowywała pewniej. A pewnie i ja bym się pewniej czuła i inaczej na to patrzyła a nie dostawała zawału co chwilę. Ale jest jak jest.

Dla mnie te 15 minut to męka okrutna a dziecko to uwielbia... I co zrobić...? ;-(  

Komentarze

  1. Hahaha, mam to samo, tyle, że jednak prowadzam tam dziecię- żeby się aklimatyzowało;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście od września przedszkole a tam plac zabaw. Zocha już się nie może doczekać a ja... mnie tam nie będzie ;-)

      Usuń
  2. Nienawidze placow zabaw przy pierwszym dziecku sie meczylam z drugim tez teraz piernicze wole isc na spacer :p

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja nie cierpię tego typu miejsc - chodzimy tam tylko gdy jest pusto. Czyli rzadko:-) Najbardziej irytują mnie te starsze dzieciaki, które myślą, że wszystko im wolno .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Wszystko im wolno, wszystko im się należy i wszystkich mają w nosie...

      Usuń
  4. Mój synek ma 15 miesięcy i też wolę pójść na spacer lub na jakiś pusty plac zabaw. Mam podobne obawy, że ktoś małego popchnie, uderzy. A już najbardziej denerwuję się, gdy na placu zabaw starsze dzieci kopią piłkę, zawsze boję się, że poleci w Filipa. No ale czasami chodzimy, żeby się Filip bawił z dziećmi

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie lubię :) Jak masz wolny weekend to podjedź do Teatru Małego Widza na Warszawskiej starówce - mojemu A to zastępuje plac zabaw i cały weekend zadowala się spacerami, a teraz zbieraniem kasztanów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A już myślałam, że tylko ja tak mam. Właśnie opracowuję plan zrobienia mini placu na podwórku. Domek mamy od zeszłego roku, czas kupić piaskownicę (na placu i tak jej nie ma) i zjeżdżalnię

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz