Podejście do zimy u mnie zmieniło się nieco, odkąd mam Zochę...
No jak miało się nie zmienić, skoro ona tak uwielbia śnieg...
Jak tylko spadnie chociaż odrobina to jest fun i oczywiście jest kombinezon.
Przy nawet mikroskopijnej ilości śniegu, założenie kombinezonu do przedszkola jest absolutnie uzasadnione. Taka sytuacja miała miejsce w ostatni piątek.
A dzisiaj, jak już śniegu napadało więcej wybraliśmy się na spacer z sankami. Towar to dla nas deficytowy, więc "trza" korzystać ;-)
I było fajnie. I było biało. I było...
a u nas nadal szaro, buro i ponuro.......
OdpowiedzUsuńA u nas można by powiedzieć, że w sumie wiosna :)
OdpowiedzUsuńU nas w nocy znowu troszkę dosypało. Jakby się utrzymał to może pokusimy się o bałwana...
OdpowiedzUsuń