Przejdź do głównej zawartości

185. Nieidealnie idealna

Skończyłam!

Skończyłam czytać książkę Denise'a Lehane'a "Gdzie jesteś Amando?".

Kryminał i thriller w jednym. Najlepsza tego typu powieść jaką w życiu czytałam.

Ever. Ever.

Ale to nie tylko o czytaniu jest post...

Wciągnęła mnie tak bardzo, że nie mogłam się skupić na robieniu czegokolwiek innego. 

Wrażliwcom nie polecam. Książka jest mocna. Mocna, bo cała historia dotyczy zniknięcia dziecka a częściowo rzecz rozbija się o pedofilię. Są momenty mega-hard. 

Kusi mnie film. Ale się boję. 
O ile czytać o takich okropnościach mogę, to z oglądaniem mam straszny problem :-(

Dzisiaj skończyłam i aktualnie jestem w żałobie "poksiążkowej" :-(

Nieśmiało zerkam na półki z książkami. Musze coś wybrać, ale zupełnie nie wiem na co mam w tej chwili ochotę.

W smutku targnęłam się na najnowszy numer Grazii, którą czytuję od czasu do czasu i lubię. A najbardziej lubię publikowane w niej felietony Pauliny Młynarskiej.

W ostatnim autorka opowiada o wizycie przyjaciółki z Paryża. Nie widziana od kilka lat francuska wygląda świetnie. Na luzie, bez zadęcia, sztuczności i "idealności". Jak dla mnie taka właśnie "nieidealność idealna". 

Pani Paulina za to perfekcjonistka - włosy prosto od fryzjera, idealny manicure, dom wysprzątany na błysk i inne bajery rowery. Perfekcyjna ale z "ale"... 

Zdaniem pani Paryżanki nigdzie indziej poza Polską, nie spotkała ona tylu pięknych kobiet uważających siebie za paskudne, ze wspaniałymi mieszkaniami, określanymi przez nie jako nory. Narzekające ideały.

I kurde coś chyba w tym jest. Laska wygląda odlotowo a narzeka, że gruba, że stara, że zaniedbana. Odwiedzasz taką w odpicowanym domu, a ona na powitanie przeprasza za bałagan.

No kurcze i tak sobie myślę, że ja stety/niestety nie jestem ta panią perfekcyjną :-( 

Ale też kurna mać nie jestem niestety tą "nieidealnie-idealną"...

No i tyle z tego czytania wynikło... 

Ah za to mam całkiem fajową córkę. Przynajmniej aktualnie aktualna jest wersja "cute" ;-)






Komentarze