Przejdź do głównej zawartości

180. Gy, Ky czyli język będziemy gimnastykować...




Jakiś czas temu panie wychowawczynie przedszkolne zasugerowały nam konsultacje z logopedą...


Zośka mówi baaaardzo dużo, ma baaaardzo szerokie słownictwo i czasami mówi baaaardzo szybko. Niestety nie mówi wyraźnie. Szczególnie kiedy są emocje trudno ją zrozumieć. 

Jak zwykle zebrać się było trudno. Gdzie tu teraz logopedy szukać. Na szczęście mądra mamusia czyli JA, przypomniała sobie, że chyba nasza znajoma jest fachowcem w tej dziedzinie. I na dodatek mieszka w tej samej miejscowości.

Tydzień temu byłyśmy na diagnozie. Okazało się, że ogólnie nie jest źle. Musimy popracować na głoskami GY i KY.

Od razu dostałyśmy kilka ćwiczeń, który robiłyśmy codziennie przez cały tydzień, a dzisiaj byłyśmy na pierwszych ćwiczeniach z ciocią Martą.

Mamusi się podobało, Zośce też. No może ćwiczenia z użyciem szpatułki było nieco mniej przyjemne, ale ogólnie happy i chętna na kolejne spotkanie za tydzień. Czy entuzjazm utrzyma się do soboty? Zobaczymy...

Jak na razie przez najbliższy tydzień będziemy gulgotać, chrumkać, chuchać i wzdychać ;-)





Komentarze

  1. Ostatnia minka mówi "Mamo, no daj już spokój" :))
    myślę, że logopeda to nic złego :) bardzo fajnie, że ktoś się tym zainteresował, że zasugerowano Wam już jakąś konsultację bo im wcześniej, tym lepiej. I mamusia działa! ;)
    Ja też mówię bardzo niewyraźnie... teraz ciężko jest nad tym zapanować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OJ nie. Ostatnie zdjęcie jest błagalne - "Mamo plose. Telat ja sce lobić zdjęcia" ;-)

      Usuń

Prześlij komentarz