Przejdź do głównej zawartości

W krainie dyniowatych...



Mieszkasz gdzieś sto lat (od urodzenia znaczy się) i ciągle odkrywasz coś nowego...

Przez przypadek dowiedziałam się ostatnio o istnieniu Dyniolandu. Znajduje się pewnie z 10 km od nas... Dzięki Hubiś ;-)

Dzisiaj zabrałam tam dziewczyny...


Dynioland to farma na której rośnie mnóóóóóóóstwo najróżniejszych odmian dyń. Sama byłam w szoku jakie dyniowe "osobliwości" można tam zobaczyć.

Gatunki są opisane, można się więc czegoś nauczyć.















Podobno najfajniej jest we wrześniu kiedy dynie własnie dojrzewają i jest ich całe mnóstwo.  Ale dzisiaj też było superowe. Dziewczyny bawiły się świetnie a Zośka oszalała na punkcie dyń. Macała prawie każdą...




















Bardzo fajnym pomysłem jest słomiany labirynt, w których robale mogą pobiegać ;-)












W foliowym tunelu dynie zwisają nad głową ;-)









Dla Zośki wielką atrakcją były... kozy... Trzy sympatyczne zwierzaki chętnie do nas podeszły i dały się pogłaskać. Podobno są też króliki, ale nam się nie objawiły :-(










Za rok wybierzemy się we wrześniu lub sierpniu pośmigać w zielonym labiryncie w kukurydzy. To dopiero będzie czad ;-)








Polecam. Coś nowego, coś innego coś fajnego. Super spędzony czas na świeżym powietrzu a na dodatek w bardzo atrakcyjnej cenie - dorośli za wstęp płacą 4 zł, dzieci 3 zł :-) 
A jak Wam się spodoba jakaś dynia to możecie ją sobie kupić.


Komentarze