Przejdź do głównej zawartości

232. O wszystkim i o niczym...

Poprzedni post został opublikowany 29 czerwca. Sama jestem zaskoczona, że to było tak dawno.

Nie piszę. Prawie nie pojawiam się na FB. Dlaczego?

Nie mam pojęcia...

Znudzenie?

Brak weny?

Brak chęci do działania?

Beznadzieja?






Znudzenie...

Może. Tylko w sumie czym? Pisaniem? Raczej nie. Matkowaniem? Też raczej nie. Codziennością? Zdecydowanie tak. 

Brak weny...

Jak się jest znudzonym i zdołowanym to faktycznie wena też jakoś ucieka. 

Brak chęci do działania...

Wszelakiego. Są takie dni, że nic, ale to zupełnie nic mi się nie chce. A nawet jak rano wstaję z jakąś energią i mam kilka pomysłów do zrealizowania, to jakoś szybko energia ucieka, pomysły wydaja się głupie i zupełnie bez sensu. 

Beznadzieja...

Wszechogarniająca! Szukam pracy od grudnia. Wysłałam milion CV. Byłam na kilku spotkaniach, ale nic z tego jak do tej pory nie wynikło. Może jestem taka beznadziejna, może w moim CV nie ma nic interesującego z może jestem po prostu za stara... Hm... Jednak 37 lat to już konkretny wiek...

Jak nie możesz znaleźć pracy przez pół roku, do tego masz permanentne kłopoty finansowe, na dodatek jesteś od kogoś zależna finansowo (coś czego zawsze za wszelką cenę chciałam uniknąć) i jeszcze ze źródeł różnych napływają do ciebie tylko słowa krytyki to doła też masz już permanentnego. 

Może właśnie dlatego nie piszę. Ale dzisiaj po raz kolejny obiecuję poprawę i nowe posty. Sama jestem ciekawa czy po raz kolejny nic z tej obietnicy nie wyjdzie, czy może jednak, tym razem jej dotrzymam...

Komentarze