Przejdź do głównej zawartości

242.Niedziela sponsorowana przez...

No prawie miesiąc...

Wiem, wiem. Wszystko przez moją nową pracę. Ale o tym więcej w kolejnym poście.

Dzisiaj o naszej super niedzieli spędzonej w Krainie Kinder Niespodzianki....



Pewnie większość rodziców wie o chodzi. Ja już też...
O imprezie organizowanej przez Kinder Niespodziankę dowiedziałam się w zeszłym roku od znajomych, którzy wzięli w niej udział.

W tym roku oczywiście o niej zapomniałam, ale moja sisiter - Zuźkowa mama zarezerwowała wejściówki. W zasadzie wstęp na imprezie był wolny, wejściówki były potrzebne tylko na przedstawienie.

Tak więc zarezerwowane, zaklepane, pojechaliśmy we czwórkę: Zofia, Zuzia, ja i Zofiowy tata.

Jeśli to festyn Kinder Niespodzianki to wiadomo, jajka nie mogło zabraknąć. 

To akurat to balon.



A na samym festynie mnóstwo atrakcji. Szkoła tańca, kąciki kreatywne, baseny z kulkami i mnóstwo innych atrakcji...




Jedną z największych dla Zośki były megapuzzle. Wybrała oczywiście te z minionami :-)

Kurcze, ciężko jest zrobić fajne zdjęcia, tak, żeby nie uwiecznić na nich obcych dzieci...






Najważniejszy punkt programu to było jednak przedstawienie. 

Cóż mogę powiedzieć. Fabuła, jak zgodnie uznaliśmy z Zośkowym tatą, raczej słaba. Jednak całość suuuuper. Muzyka, taniec, postaci biegające po widowni, bański spadające z sufity.

Zośka prawie odfrunęła z radości.

Niestety nie można było fotografować ani filmować, więc niewiele Wam mogę pokazać...






Po przedstawieniu, Zośka zebrała się w końcu na odwagę i zdecydowała na zdjęcie z chodzącym jajem.





Potem dziewczyny wzięły udział w wyścigach na torze przeszkód.











Jeszcze tylko duże, miękkie klocki.




Ostatnia fota z Kinderino, które na specjalne życzenie Zośki musiała ukucnąć... 




I do domu.

Zofija była tak umęczona, że większość drogi powrotnej przespała. 

Planujemy spotkanie za rok. Czy się uda - czas pokarze.

Komentarze