Ale, żeby ktoś nie pomyślał, że wiosennie to kwiatek w soczystej pomarańczowo-marchewkowej jesiennej barwie...
Monż na wyjeździe służbowym, szlaja się po Krakowie.
Zocha śpi. Bidak mój mały, ciągle zdechlak.
A Matka nadrabia zaległości internetowe po tym jak pół dnia dziergała czapę w cudnym kolorze :-) Aż sama się efektu doczekać nie może...
O rajuśku i poetka ze mnie... fiu fiu...
Ale w oczekiwaniu na czapę orange prezentuję drugie dzieło mymi ręcami wykonane.
Czapa zrobiona na szydełku, kwiatkiem przyozdobiona słodkim :-)
Zdjęć na modelce znowu brak. Modelka na L-4 :-(
Monż na wyjeździe służbowym, szlaja się po Krakowie.
Zocha śpi. Bidak mój mały, ciągle zdechlak.
A Matka nadrabia zaległości internetowe po tym jak pół dnia dziergała czapę w cudnym kolorze :-) Aż sama się efektu doczekać nie może...
O rajuśku i poetka ze mnie... fiu fiu...
Ale w oczekiwaniu na czapę orange prezentuję drugie dzieło mymi ręcami wykonane.
Czapa zrobiona na szydełku, kwiatkiem przyozdobiona słodkim :-)
Zdjęć na modelce znowu brak. Modelka na L-4 :-(
przepiękna! najulubieńszy mój zestaw kolorów :)
OdpowiedzUsuńfajna wyszła :-) zapraszam, jest do sprzedania
UsuńSuper, motywujesz mnie do tego aby nauczyć się robić na drutach. Jakieś podstawy umiem , ale pora ruszyć dalej :)
OdpowiedzUsuńdo dzieła więc :-)
Usuń