Przejdź do głównej zawartości

BABA ZA KIEROWNICĄ...

Uśmiałam się dzisiaj oj...

Monż mój musiał dzisiaj odprowadzić samochód do wypożyczalni, ja miałam go odebrać a potem razem na zakupy. 

Monż pojechał pierwszy bo musiał jeszcze po drodze zahaczyć o myjnię i stację benzynową. Ja nie wiedziałam gdzie dokładnie wypożyczalnia się znajduję ale umówiliśmy się w Wawie na ulicy Bema. 

No to jadę sobie, jadę. A że od dawna do Warszawy na co dzień nie jeżdżę, Most Grota w remoncie więc trzeba by Północnym, to się troszkę, skupić mocniej musiałam, żeby przypadkiem, jak to ślepy człowiek, zjazdu nie przegapić. 

Ale udało się, wszystko super. Potem jeszcze wjazd na Grota z tamtej strony Wisły (pobojowisko istne, jakby bombę ktoś pierdyknął) i super, jestem już na Prymasa Tysiąclecia. Tutaj luuuuuzik. Przecież jechałam tędy milion razy. Lajcik po prostu. Zresztą na Bema to tyle razy menża za czasów jego studenckich (bo już nie moich) odbierałam z uczelni. 

No i sobie tak jadę, "mjuzik" gra i jadę, jadę i tak patrzę sobie a te niebezpieczne zakręty (kto z Wa-wy to wie o które mi chodzi) jakoś tak z mojej lewej strony jakby były... 

Ot durna baba!!! Zapomniałam, że przecież tam też pobudowali i kurde, żeby dalej Prymasa jechać to trzeba na górę wjechać. No i se pojechałam daleko, daleko, daleko... Oj daleko. Jak już się ogarnęłam, żeby zawrócić to w drodze powrotnej zieloną tabliczkę z napisem WARSZAWA zobaczyłam :-) Pierwszy raz z tamtej strony miasta ;-) Odlot na maksa! 

Co się uśmiałam to moje, mówię Wam :-)

A potem były zakupu. W sumie całkiem udane poza kurtką bo po kurtkę pojechałam ale oczywiście takich jak ja chcę nie było :-( buuuu... Tylko puchowe i puchowe a ja puchowych kurtek nie znoszę...  

No to jutro atakujemy Targówek ;-)

p.s. Kurcze zawsze jak jestem w Arkadii to mi się przypomina Noc żywych Żydów. Jak ktoś nie czytał to polecam baaaaardzo! Przezaje... książka. 

Komentarze